foto1
foto1
foto1
foto1
foto1

W dniu 12 grudnia 2015 r. wybrałem się na Szpiglasowy Wierch przez Dolinę Pięciu Stawów miało być i Morskie Oko jednak się nie udało. Zaczynałem o 7:30 z parkingu  około 10:00 byłem w schronisku lecz pogoda jak mnie powitała nie była zbyt łaskawa, wiało mocno. Trochę przesiedziałem w schronisku zarówno w celu wyschnięcia jak i miałem nadzieję na poprawę pogody. I rzeczywiście gdy wychodziłem z nastawieniem iż albo pójdę dalej albo nie ma co ryzykować i trzeba zejść, ale przestało wiać i decyzja była - idziemy dalej. No to idę przez mostek pomiędzy stawami i rozpoczynam nieznane mi dotąd podejście. Na szczęście miałem paru "towarzyszy" jak również paru schodziło i dlatego drogę odnalazłem ponieważ moje początkowe odkrycia nie były zgodne z rzeczywistością. Podejście dwuetapowe całkiem inaczej niż z drugiej strony bo strome. W połowie ładna bula w sam raz na letnie biwakowanie. Krótkie stopki na łapnięcie oddechu, łańcuchy i przełęcz zdobyta. A tu niemiła niespodzianka wiatr o sile około 100 km/h. Wszyscy przykucają aby wiatr nie zwiał nas ja akurat podeszłem pod słup z drogowskazami. Po ogólnej krótkiej wymianie zdań, postanowiłem schodzić tą samą drogą. Zagrożenie zarówno wiatrowe jak i wizja nawiewów śnieżnych a co za tym idzie zagrożenie lawinowe nie zachęciły mnie do kontynuowania zejścia do Morskiego Oka nie mówiąc o wejściu na Szpiglasowy Wierch. Ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie - zawsze Dolina Pięciu Stawów była moją ulubioną więc tym chętniej powróciłem na ten szlak. No i wracam w dół po drodze obserwowaliśmy czy inni schodzą za nami i okazało się że była jednak grupa śmiałków która zeszła do Morskiego Oka. Do schroniska dotarłem około 15:30 i od razu rozpocząłem zejście do parkingu na Polane Białczańskiej.